Chwile ulotne

Namówiłam P. abyśmy poszli na pokaz do Multimedialnego Parku Fontann. Gdy dotarliśmy na miejsce przedstawienie już trwało. Tak bardzo byłam szczęśliwa, że mogłam widzieć coś tak pięknego, że się popłakałam. 


Po pokazie wróciliśmy spacerkiem do domu. Po drodze przyglądaliśmy się zabawie tanecznej. Pewna para staruszków zwróciła szczególnie moją uwagę. Tańczyli najlepiej na parkiecie i byli tacy szczęśliwi. Powiedziałam P., że chciałabym byśmy to byli my za 60 lat.


W niedzielę rano upiekłam placek z porzeczką, które zabrałam na wieś do rodziców. Urządziliśmy grilla, miło spędziliśmy czas.


Lubię takie ulotne chwile. Dają wiele mi tak szczęścia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz