Happy New Year!

Wszystkiego najlepszego w nadchodzącym roku 2012! Szampańskiej zabawy i spełnienia wszytkich postanowień noworocznych




Moje święta


Na pierwszych dwóch zdjęciach widać moją choinkę, w tym roku jest bardzo okazała. Poniżej choinki można zobaczyć ogień w kominku. 


Moje młodsze rodzeństwo grające w szachy w tle ciepłej herbaty i pierniczków.


Rudi z tego wzoru, a po prawej Ja w kreacji na Wigilię.


Pierniczki dla Św. Mikołaja pieczone i ozdabiane przez mojego braciszka i siostrę.



Braciszek znalazł pod choinką przebranie Harrego Pottera.



Prezent od mojej 21 letniej siostry i jej chłopaka.


Prezent od mojego chłopaka.



Perfumy oraz okulary również są prezentami świątecznymi.



Śnieg w tym roku mogłam zobaczyć jedynie w mojej kuli śnieżnej. 

Jarmark Bożonarodzeniowy

Wczoraj wieczorem wracając z Warszawy do domu, zastała mnie awaria metra. Wszyscy jadący wraz ze mną musieli opuścić pociąg na stacji Świętokrzyska. Na peronie były tłumy, a kolejne podjeżdżające pociągi były przepełnione. Postanowiłam wraz z moim towarzyszem podróży przejść się na spacer po centrum. Trafiłam na Jarmark bożonarodzeniowy pod samym Pałacem Kultury. Coś pięknego...







Na koniec warszawska promocja EURO 2012



10 things I love about Christmas

1. Robienie ciasteczek dla Świętego Mikołaja (do tego wliczamy też zjadanie ciasteczek zrobionych przez mojego już 6 letniego braciszka, bo są  po prostu pyszne!)
2. Wybieranie oraz pakowanie prezentów dla bliskich, bo przed oczami widzę ich zaskoczone i zadowolone miny.
3. Przygotowywanie własnoręcznych dekoracji i ubieranie choinki.
4. Robienie zdjęć najbliższym.
5. Oglądanie świątecznych filmów takich jak: Kevin sam w domu, Kevin sam w Nowym Jorku, To właśnie miłość (Love Actually), Ekspres polarny, The Holiday, Świąteczna gorączka, Charlie i fabryka czekolady, Pada Shrek, a w tym roku także Epoka lodowcowa: Mamucia gwiazdka
6. Audycje radiowe i to podśpiewywanie przez wszystkich kolęd
7. Światełka dekoracyjne, które rozświetlają całą Warszawę!




8. Zapachy z kuchni w czasie przygotowań do Wigilii (w szczególności zapach barszczu czerwonego z uszkami)
9. Opowieści o Świętach Bożego Narodzenia, bo czymże by były gdyby nie Święta?
10. Czerwone kubki w Coffee Heaven :)

Amigurumi, co potrzebujesz


Włóczka - słyszałam, że najlepsza jest tzw. "czesankowa". Przyznaję się, że jeszcze takiej nie próbowałam, a tą co posiadam jest po prostu bawełniana. 
Oczy - używam jedynie safety eyes. Są zabezpieczone w taki sposób, że gdy już raz je umieścisz nie da rady ich usunąć. Są różnokolorowe i nie wiem gdzie dostępne w Polsce, ale z powodzeniem można je kupić na stronie etsy, ebay lub amazon. Osobiście zakupuję te 10 mm lub 8 mm.

Znaczniki oczek  - z angielskiego "stitch markers". Pomagają oznaczać początek rzędu, co pomaga nie zgubić się w liczeniu oczek. Można zastąpić zwykłą nitką wplątaną w oczko lub agrafką.

Wypełnienie - osobiście używam waty poliestrowej, ale wypełnia są różne. Najgorszą możliwą opcją jest zwykła wata, gdyż po kontakcie z wodą twardnieje.
Nici do wyszywania - mulina. Potrzebne do nosków i buzi.
Szydełka - różnią się od siebie tworzywem oraz wielkością. Wybór należy do preferencji.
Igły - do zszywania i wyszywania. Koniecznie z dużym okiem.
oraz nożyczki.

Z czasem mogą się przydać także inne akcesoria, jak guziki, koraliki, filc, ale wyżej wymienione są mi niezbędne do zrobienia każdego Amigurumi.


Eat, Pray, Love


Co rok na urodziny dostaję od mojej Matki chrzestnej jakąś książkę. Z niecierpliwością (jak dziecko!) czekam na ten moment spotkania się z Ciocią. Wówczas przy kawie, opowiadam jak minął mi kolejny rok mojego życia, a na koniec dostaję prezent w postaci książki. W tym roku otrzymałam "Jedz módl się kochaj". Muszę przyznać, że zakochałam się w tej lekturze od pierwszego zdania! Obecnie jestem w trakcie jej czytania i nie wypuszczam jej z rąk.
Elizabeth Gilbert podzieliła książkę na 108 rozdziałów, które stanowią opowieści z życia bohaterki książki nazwanej imieniem i nazwiskiem autorki. Czy to przypadek? Otóż nie. Autorka opisuje własne przeżycia ze swych podróży do Italii, Indii i Indonezji. W każdym z tych państw spędziła po cztery miesiące, czyli w sumie rok w podróży. Urzekły mnie opisy odczuć wewnętrznych:

Przygnębienie i Samotność odnajdują mnie po jakiś dziesięciu dniach pobytu we Włoszech, kiedy pewnego wieczoru, po udanym dniu w szkole, idę przez Willa Borghese i oglądam słońce zachodzące złociście za Bazyliką Świętego Piotra. Czuję się dobrze w tej romantycznej scenerii, mimo, że jestem zupełnie sama, a wszyscy inni w tym parku albo tulą ukochaną osobę, albo bawią się z roześmianym dzieckiem. Zatrzymuję się jednak przy balustradzie, żeby obejrzeć zachód słońca, i odrobinę za dużo myślę, co zmienia się w rozpamiętywanie, i to właśnie wtedy mnie dopadają.
Skradają się cicho, groźne niczym detektywi Pinkertona, biorą mnie między siebie - Przygnębienie ustawia się z lewej, Samotność z prawej. Nie muszą mi pokazywać odznak, Dobrze znam tych agentów. Od lat gramy ze sobą w kotka i myszkę. Choć przyznam, że jestem dość zaskoczona spotkaniem o zmroku w wytwornym włoskim ogrodzie. Zupełnie tutaj nie pasują.
"Jak mnie znaleźliście? - pytam - Kto wam powiedział, że jestem w Rzymie?"
Przygnębienie, mądrala jak zawsze, rzuca: "A co... nie cieszysz się?"
[...]
Wracam do domu z nadzieją, że uda mi się ich zgubić po drodze, ale mnie nie opuszczają, dranie. Przygnębienie mnie trzyma mocno za ramię, a Samotność zamęcza pytaniami. Nawet nie myślę o kolacji. Nie chcę, żeby mnie przy niej obserwowali. Nie chcę wpuścić ich na górę, do swojego mieszkania, ale znam Przygnębienie, ma drewnianą pałkę i nic go nie powstrzyma, jeśli zechce wejść.
"To nieuczciwe z waszej strony, że tu przyjechaliście - mówię do Przygnębienia - Przecież już się was pozbyłam. Odbyłam karę w Nowym Jorku".
On jednak obdarza mnie swoim mrocznym uśmiechem, rozsiada się w moim ulubionym fotelu, kładzie nogi na stoliku i zapala cygaro, wypełniając całe mieszkanie okropnym smrodem dymu, Samotność patrzy  i wzdycha, a potem całkowicie ubrana, w butach na nogach, kładzie się na moim łóżku i przykrywa pod samą brodę. Zmusi mnie, żebym z nią spała, ja to wiem.
rozdział 16


Książka opowiada o budowaniu samooceny młodej kobiety o doznaniach kulinarnych (Italia), o przeżyciach duchowych (Indie), o trudnościach, o łamaniu barier. Jest według mnie idealną, lekką literaturą na chwilę relaksu na tą przygnębiającą pogodę, przy herbacie lub kawie, pod kocykiem z termoforem. Szczerze polacam!

P.S. Jak skończę książkę z całą pewnością obejrzę ekranizację z Julią Roberts w roli głównej. Zdjęcia kadrów filmu są bardzo zachęcające.



Magic Circle, czyli od czego zaczać Amigurumi

Sposobów na zrobienie Magicznego Kółka w internecie można znaleźć całą masę, ale opisany przeze mnie poniżej spodobał mi się najbardziej.

1. Opleć włóczkę tak jak na niżej zaznaczonym zdjęciu

 2. Wbij szydełko przez dwie pętle na palcu środkowym i zahacz o część nici z tyłu palca wskazującego. Przeciągnij nić przez dwie pętle.

3. Zahacz szydełko znów o nić z tyłu palca wskazującego i przeciągnij ja przez pętlę na szydełku.

4. Wyrabiaj odpowiednia ilość półsłupków na dwóch pętlach na palcu środkowym







 5. Po wyrobieniu pólsłupków zdejmij pętle z palca


6. Pociągnij mocno za koniec nici obserwując dwie pętle. Która się chowa?

 7. Ciągniemy pętlę, która się przed chwilą chowała, aż do chwili gdy druga pętla się schowa.

8. Teraz ciągniemy mocno koniec, by schowała się druga pętla.

9. Oto gotowe Magiczne Kółko z 6 półsłupkami. Teraz można wyrabiać kolejne rzędy słupków.


Poniżej filmik instruktażowy Lady Hook: