Google+, fenomenalny czy przereklamowany?

Cieszący się ostatnio ogromną popularnością nowy produkt Google pozornie wydaje się być następcą Facebook'a. Nie tyle co twórcy, a internauci zachwalają jego rozwiązania, a także dobrą synchronizacje z innymi produktami Google. Jak jest naprawdę? Czy Google+ jest naprawdę taki nadzwyczajny? Tego postanowiłam się dowiedzieć uczestnicząc w jego testach.
Zaraz po przywitaniu zostałam zapytana o przyłączenie zdjęć z Picasy, zgodziłam się na to po czym ukazała mi się tablica z postami znajomych niemalże jak z Facebooka.

Z lekkim niesmakiem postanowiłam zobaczyć jak działają osławione "kręgi". Google+ od razu zaimportował mi moje kontakty z gmail. Faktycznie muszę przyznać, że prostota i przejrzystość kręgów działa na wielką korzyść Google+, jednak nie mogłam porzucić wrażenia, że to rozwiązanie jest zaczerpnięte z facebook'owych grup znajomych.

Albumy zdjęć również wydają się nie wiele odbiegać (nawet wyglądem) od tych z Facebook'a.


Znalazłam jednak rozwiązania nowatorskie jakim z pewnością jest Sparks. Jest to wyszukiwarka tematów, które możemy następnie udostępnić w bardzo prosty sposób. Tym samym nasi znajomi są informowani o wydarzeniach, rzeczach i zajęciach które nas interesują. Ponadto Sparks umożliwia w naprawdę prosty sposób ograniczyć widoczność udostępnionej informacji dla danych kręgów znajomych.


Spodobała mi się również możliwość "wideospotkania" ze znajomymi. W prawdzie od wczoraj Facebook ma również możliwość wideorozmowy, ale rozwiązanie Google bardziej przypadło mi do gustu z powodu możliwości włączenia w to wielu osób.

Podsumowując, dla mnie Google+ to według mnie kolejny Facebook.