Przewodnik po Pradze

Weekend 9 stycznia do 11 stycznia spędziłam z P. w czeskiej Pradze. Od dawna marzyłam by zobaczyć to miasto. Podzielę się tu naszym przewodnikiem.



Must see

Most Karola

Przeznaczony jedynie dla pieszych łączy Stare Miasto z Małą Starną. Nie trudno go przeoczyć. Przechadzaliśmy się nim chyba z 5 razy wciągu tego weekendu.
Charakteryzują go figury świętych rozmieszczone na całej długości. Ludzie podchodzą do posągów, łapią za wystające elementy i się modlą. Czytałam gdzieś, że podobno do jego budowy używano zaprawy murarskiej wzmacnianej kurzymi jajami.






Zamek na Hradczanach i Katedra św. Wita

Te budowle znajdują się na wzniesieniu nad miastem, stąd widać je chyba z każdego zakątka Pragi. Zamek stanowi dawna siedzibę królów czeskich. Dziś częścią charakterystyczną jest warta oraz Katedra św. Wita.




Klementinum

Dawniej siedziba dawnego kolegium jezuickiego, dziś barokowy kompleks, w skład którego wchodzi między innymi dawna wieża astronomiczna, sala lustrzana (której akustyka umożliwia granie na dwóch organach jednocześnie) oraz biblioteka.



Poza poznaniem dawnych sposobów przeprowadzania obserwacji astronomicznych, mieliśmy okazję zobaczyć panoramę miasta.

Największe wrażenie zrobiła na nas biblioteka, którą nie mogliśmy uwiecznić na fotografiach, stąd zamieszczam zdjęcie ze strony oficjalnej.



Literatura i sztuka

Muzeum F. Kafki

Dla mnie był to obowiązkowy punkt Pragi. Możliwość zobaczenia rękopisów Procesu i Zamku jest bezcenna.








Wystawa prac Daliego, Muchy i Warhola

Poprzednio byliśmy na wystawie Daliego w Berlinie. Praska wystawa okazała się bardziej bogata. Poza tym pozwolono nam robić zdjęcia.






 

Alfons Mucha był artystą użytkowym. Tworzył m. in. pocztówki, karty dań, nalepki na szampana, kalendarze.
 




Warhola znają wszyscy. Prażanie uwielbiają jego cytaty. Cała jego wystawa była nimi wzbogacona.
 




 

 

Muzeum miniatur

Aby się tam dostać, trzeba wejść na wzgórze znajdujące się za Zamkiem na Hradczanach. Roztacza się stąd piękna panorama na całe miasto.


Pierwszy raz byłam w tego typu muzeum. Precyzja z jaką wykonywane były detale (jak rzeźba samochodu na igle, czy reprodukcje znanych dzieł malarskich na płótnach wielkości paznokcia) jest godna podziwu.




Ściana Johna Lennona

Symbol wielkich ideałów tj. młodość, miłość i pokój.

Alchemia



Zapewne słyszeliście o wielkich alchemikach, którzy wynaleźli eliksiry miłości, młodości i mądrości, a także o tych, co wiedzieli jak przemieniać ołów z złoto. Cóż, oni wszyscy zawitali zapewne do XVI wiecznej Pragi, gdyż tam rozwijała się alchemia.

Muzeum Alchemii (Speculum Alchemiae) mieści się w starej kamienicy, niedaleko rynku.



Na miejscu powitały nas dwie młode dziewczyny. Jedna z nich, zaprowadziła nas, tajemniczym wejściem, do podziemi budynku. Znajdowało się laboratorium alchemiczne. Opowiedziała nam o tym, co odkryto i co się zachowało. Nie będę zdradzać szczegółów tego tajemniczego miejsca. Miejcie niespodziankę.

Zakwaterowanie

Nie tylko ze względów finansowych, ale i z powodu chęci poznania nowych ludzi, wynajęliśmy dwa łóżka w ośmioosobowym pokoju w hostelu o wdzięcznej nazwie Art Hole. Przyjęto nas tam jak w gościa w domu. Poczęstowano śniadaniem, pożartowano z nami, polecono nam miejsca do zobaczenia. Naprawdę przesympatyczne miejsce, gromadzące ludzi z różnych miejsc świata. Hostel ma kuchnię, i wieczorami często jedna osoba gotuje dla reszty mieszkańców. Goście, za to przesiadują w salonie, grają w gdy planszowe, rozmawiają i piją piwo do późnego wieczoru.








Praga kulinarnie

W Pradze, danie główne składa się zazwyczaj z mięsa, surówki i klusek. Ich kluski mają dość specyficzny smak. Są one "gumiaste" w konsystencji, ale i przy tym miękkie w środku. P. smakowały, a ja jednak wolę śląskie. 
Praskie ulice opanowały budki z Trdelník. Jest to walcowate ciasto, grillowane na kiju i obtaczane w cukrze. I choć ten street food pochodzi ze Słowacji, Czechy zdają się uważać to za ich lokalną specjalność.
Spróbowałam też lokalnego lagera. Nie różnił się niczym szczególnym od tych z importu, ale wieczorne wyjście na piwo było dobrym pretekstem do zasmakowania nocnego życia Prażan.

Nasza lodówka po powrocie

Coraz lepiej :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz